poniedziałek, 16 czerwca 2014

Wolne dni

Nadrabiam zaleglosci. Nie po koleji, bo jak bym chciala po koleji to nie zaczelabym wogole. Nadal mam zaleglego posta o tym jak to sie stalo ze Dorian jest w szkole a ze minelo juz ponad dwa miesiace to tym bardziej to nademna wisi.
Coz mielismy troche wolnego, takie ekstra dni czyli od piatku do poniedzialku wlacznie. Mialam zaplanowane dni co kiedy zrobimy, ale bez cisnienia bo to dni wolne i on ma odpoczywac i milo spedzac czas z rodzina. Tak wiec byl moment, ze wyskoczylam do sklepu i kupilam 4 pudelka co by pomiescily roznosci do zabawy.






Lodowa zabawa byla absolutnym hitem. Nie takie proste bo trzeba bylo zrobic kostki lodu potem je zmiksowac bo przeciez to mial byc snieg-lod.

Pisek nabral troche innego wymiary bo juz teraz wie jak chce sie bawic i robi to nie wysypujac. Pierwsze podejscia byly z miska i takie na szybko. Padalo wiec szybko polecialam do ogrodu. Przynislam piasek w misce i coz wiecej juz mu nie tzreba bylo mowic. Auta koparki w ruch.





Teraz juz jest bardziej ostrozny. Zawsze wola jak cos jest nie tak ze maly elemant spadnie albo ze piasek sie wysypal a jego siostra krazy. Wie jakie to jest niebezpieczne i jest mega obronca z niego.

Karolcia poszla spac wiec czas tylko dla nas. Wiertarka i co? opakowanie po plynie do prania...





I bylo ciekawie i cos nowego z niczego... tez pozycze jak mi tzreba co by podlac roslinki. mozna tam piasek nasypac i leci bo dziurki dosc duze zrobilam :)

Ciastoline ktora robilam na jego pozegnanie do przedszkola wyciagnelismy z lodowki i jada...ja robilam obiadek a dziecko mialo swoja zabawe.



A tak wygladalo po... dalam mu do odmiany make ziemniaczana i jeszcze nie zajarzyl ze skrzypi ale to kwestia czasu. Sam nie wezmie do reki i nie zgniecie w rece i nie poslucha...to juz wyzsza szkola jazdy...a wydawalo by sie takie oczywiste...Wezmie owszem lyzke i tym wylozy. Jak juz jest na blacie to wtedy moze zagniatac ile sie da.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz