wtorek, 17 czerwca 2014

Zjezdzalnia

Jak juz kiedys w lutym pisalam o zjezdzalni tak teraz nadrabiam zaleglosci obrazkowe. W niedzielne majowy poranek pojechalismy na obczajke. Jak nie ma duzo lub wogole dzieci to jest dobrze. Pozniej jak przychodza mam wieksza kontrole. Dorian juz jest wyjezdzony i nie zaczyna szalec. Tak i bylo tym razem. Swietnie sobie poradzil z dziecmi jak przyszly no i uslyszalam cos co nauczyla sie w szkole. "Choc zjezdzac"powiedzial do dzziewczynki po holendersku. Fajnie nawiazywal kontakt i sluchal jak go o cos prosilam. Zanim dzieci przyszly to JA sie odwazylam wyjsc i zjechac z nim. I takim tez akcentem dalalm mu do zrozumienia, ze teraz zjezdzamy razem i idziemy do domu. Alez byl zadowolony :)






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz